aaa4 |
Wysany: Wto 13:31, 07 Sie 2018 Temat postu: |
|
-O ile mi wiadomo, przyjmuje sie, ze choc karty teoretycznie uklada
ja sie przypadkowo, sam proces tasowania jest sposobem na ujawnienie
niewidocznych powiazan.
-Sluszna uwaga. - Sekunda przerwy. - Czy kiedys pani wrozono? Wyrwal jej sie cichy smiech.
-Dlaczego pan pyta?
-Z czystej ciekawosci.
Dluzsza chwile przygladala mu sie bez slowa, zla, ze tak latwo zbija ja z pantalyku.
Ktos polozyl jej dlon na ramieniu. Drgnela, obejrzala sie - i tym razem zobaczyla usmiechnietego Hala.
-Wybacz - rzucil - nie chcialem cie przestraszyc.Kiwnal glowa stryjowi i usiadl w trzecim fotelu, naprzeciwko Meredith. Wyjal butelke z wiaderka, nalal sobie wina.
-Wlasnie rozmawialismy o kartach tarota - powiedzial Julian.
-Tak? - Hal przeniosl wzrok z jednego na drugie. - A konkretnie? Meredith zajrzala mu gleboko w oczy i stracila wszelka nadzieje. Nie miala ochoty dyskutowac o tarocie, Hal natomiast uwazal, ze w ten sposob uniknie roztrzasania wizyty na komisariacie.
-Wlasnie pytalem pania, czy kiedykolwiek wrozono jej |
|